środa, 24 lutego 2016

Pędzle do makijażu z Lidla - czy warto?

Witajcie!
Makijaż nie są moją najlepszą stroną. Owszem, maluje się. Owszem, robię to w miarę sprawnie. Jednak nie
Pędzle do makijażu z Lidla
Pędzel do pudru
umiem profesjonalnie "budować oka", nie umiem konturować twarzy. Robię makijaż dzienny lub "wieczorowy" bardzo intuicyjnie, opierając się na tym, ci mi się podoba. Stawiam na równą kreskę (często wykonywaną eyelinerem w pisaku), naturalne cienie i dobrze dobrany podkład i puder. Jeśli miałabym polecić coś osobie, która jest jeszcze większym laikiem niż ja, poprzednie zdanie było by idealne.

Jednak żeby wykonać make-up, jednak trzeba mieć pędzle. Chodziłam jak pies dookoła jeża wokół tego tematu, bo jakoś nie uśmiecha mi się wydawać kilkudziesięciu złotych za pędzle markowe (np. Hakuro), a jednocześnie nie chciałam taniochy z bazaru. Kiedy już postawiłam na syntetyczne włosie, głęboko
Pędzle do makijażu z Lidla
Zestaw w wygodnym etui.
zastanawiałam się nad pędzlami Makeup Revolution - taki kompromis między ceną a jakością. Ale! W tym tygodniu mamy promocję w Lidu - zestaw pędzli za... niecałe 30zł! Skusiłam się... I jak wyszło?

Pędzle są ładnie wykonane. Są długie i nie ślizgają się w dłoni. Już wiem, że nie umiem nakładać płynnego podkładu pędzlem (albo ten pędzel jest baardzo średni, ale nie mam porównania). Ale nie martwi mnie to, uwielbiam i umiem robić to palcami. Najbardziej zależało mi na miękkim pędzlu do różu i pudru, takim samym do blendowania cieni. Jak sprawdził się by Lidl?

Zestaw składa się z siedmiu części plus etui. Zapakowane są w nim są pędzle: do pudru, do różu, do cieni do powiek, do kresek, do ust oraz szczoteczka do rzęs i pacynka do cieni. Dwie ostatnie pozycje pominę milczeniem - szczoteczki są dla mnie zupełnie bezużyteczne, a pacynka jest praktycznie jednorazowa (nie wierzę, żeby przeżyła więcej nic dwa-trzy prania).
Pędzle faktycznie są bardzo miękkie, a włoski nie odkształcają się i powracają do swojego ułożenia po
Pędzle do makijażu z Lidla
Pędzel do różu.
wygięciu. W skrócie: spełniają swoje zadanie. Nie mogę ich porównać z markowymi pędzlami, ale mam dwa egzemplarze nie-markowe z Rossmanna: pędzle do różu z białą rączką (marka drogerii) oraz pędzelek do cieni z drewnianą (również marka drogerii, ale ta "lepsza" :). Więc: pędzel z zestawu Lidla jest o niebo lepszy niż Rossmanna... Ten drugi jest w porównaniu sztywny, po praniu muszę go czesać, bo włoski się plączą. Lidlowy jest miękki, ładnie sunie po buzi. Pędzelek do cieni jest porównywalnej jakości - ze względu na dłuższe włoski zostawia mniej produktu na powiece, bardziej do rozciera. Jest to właściwość, której nie uważam na wadę.
Pozostałe pędzelki, do ust i eyelinera, są OK. Do ust ładnie nakłada pomadkę, równo i bez smug. Tego do kresek nie umiem używać, ale może niedługo sprawię sobie eyeliner w żelu, to będę się uczyć :)
Podsumowując, zestaw z Lidla jest fajny dla początkujących.  Jasne, na eZebrze można kupić pojedyncze pędzle od 2zł :) Ja jestem jednak sceptyczna. Owszem, kupię taniochę, ale w takim wypadku lubię zobaczyć, co biorę :) Tutaj za 30 zł mamy co najmniej trzy fajne pędzle i wygodne etui. Przypuszczam, że nie umywają się do markowych produktów, ale dla takich "artystek" jak ja, z pewnością wystarczą :)

9 komentarzy:

  1. Ze mnie też właśnie taka artystka, więc jeszcze dziś wybiorę się do Lidla;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś je dopadnę do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie też by wystarczyło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba podobne można zamówić w tych chińskich sklepach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie rok temu byłam takim samym samoukiem i wizażystką jak Ty, czasem podglądałam dziewczyny na youtube,w większości przypadków jednak polegałam na intuicji.... Do czasu! Zdecydowałam się na zakup pędzli Hakuro, trzech podstawowych do makijażu twarzy. Moje makijażowe podejście zmieniło się nie do poznania. Masz rację, że trudno nakłada się plynny podkład byle jakim pędzlem, natomiast zakochałam się w efekcie jaki daje podkład nałożony porządnym narzędziem, to samo puder i bronzer. Wiem, że to nie lada wydatek, ale powoli systematycznie dokupuję kolejne pędzle, lub jeśli ktoś ma problem z wyborem prezentu urodzinowego czy świątecznego odrazu podaję numer pędzla i adres sklepu internetowego. Od roku mój makijaż twarzy jest bez skazy, nie zaliczyłam żadnej wpadki makijażowej podczas wielu imprez i spotkań, a używam zwykłych drogeryjnych kosmetyków. Zachęcam Was do zakupu nie całego zestawu, na początek niech będą dwa trzy Hakuro Zoeva lub inne z tej wyższej półki. Są bardzo łatwe w pielęgnacji, myciu,utrzymaniu, minął rok a one używane codziennie są jak nowe. Rozpisałam się ale jestem żywym przykładem na to że nawet laik dobrym narzędziem i nienajgorszym produktem syworzyć może coś fajnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, pewnie masz rację :) Ja lubię efekt, jaki osiągam aktualnie w makijażu, ale może kiedyś pokuszę się o markowe pędzelki i będzie lepiej :) bardzo dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  6. Patrzyłam na nie w reklamie, ale jakoś się nie skusiłam, pędzle kiedyś były też w biedrze, mam je ale jakoś nie używam i sobie leżą i nie wiem na co czekają ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja właśnie dzisiaj byłam w Lidlu i kupiłam kabuki, bo akurat są akcesoria. Przyznam szczerze, że obawiałam się, że włosie będzie nie miłe, a jest zupełnie inaczej. Swoje pierwsze wrażenie opisałam na blogu, także zapraszam zainteresowanych. A ogólnie jakość może nie jest powalająca, ale z produktami suchymi radzi sobie fajnie.

    OdpowiedzUsuń