czwartek, 31 grudnia 2015

Życzenia Noworoczne i nietypowa WishLista :)

Witajcie!

Dzisiaj jest szczególny dzień, jedyny taki w roku. Nie ma może w sobie tyle magii co np. Wigilia Bożego Narodzenia, jednak jest wyjątkowo. To dzisiaj obiecujemy sobie, jak chcemy spędzić następny rok. Rozliczamy poprzedni. I nawet, jeśli z nikim o tym nie rozmawiamy, mamy nadzieję, że to właśnie pragnienia i plany poczynione właśnie dzisiaj mają szansę się spełnić, napędzane mocą Sylwestrowej Nocy.  
Ja też mam swoje plany, swoje marzenia i chcę napisać Wam o tych dotyczących urody :) 
Wish lista zakupowa: 
Po pierwsze nie mam konkretnych produktów, które chce mieć w 2016 roku. Są to raczej kierunki, którymi chciałabym iść, no, może kilka konkretnych rzeczy.  
Chciałabym odnaleźć fajny peeling do skóry głowy. Może zrobię go sama?Cukier i kawa to niezły kierunek, jednak baza stanowi dla mnie problem. Jedne  zbyt drażniące (np.mocne szampony), w innych konsystencja nie daje rady (np. maski Kallos). W nowym roku chce znaleźć ideał! 
Chciałabym również przetestować coś z Pilomaxu (Wax Aloe / Wax Henna), tak na dłużej. Tak, żebym mogła powiedzieć o nich coś konkretnego, mieć swoją opinię. To samo dotyczy masek Biovax, które do tej pory używałam sporadycznie, korzystając z dostępnych w marketach saszetek. Swoją drogą, jestem ciekawa, czy jest jakiś Biovax bez sylikonów? 
Ostatni punkt moich noworocznych życzeń dotyczy odnalezienia porządnego nawilżacza do włosów. Do tej pory nie przetestowałam porządnie jedynie mleczka pszczelego i witaminy E. Mam zamiar zaraz po zimie zaopatrzyć się w jeden z tych produktów i gruntownie sprawdzić jego działanie na mojej głowie :) 

Mam jeszcze kilka postanowień, które wypunktuję. Nie chcę się na ten temat przesadnie rozpisywać, ale wiem, że będę bardziej konsekwentna, jeśli nie pozostaną one jedynie w mojej głowie :) 
* chcę zwiększyć aktywność fizyczną, minimum trzy razy w tygodniu półtorej godziny na rowerku stacjonarnym, jeśli inne formy aktywności (zewnętrzne) nie będą mi po drodze :)
* chcę zmienić nawyki żywieniowe dotyczące podjadania w pracy i wieczorami, 
* chcę ograniczyć mąkę w diecie (chleb, makarony), 
* chcę poświęcać więcej czasu na aktywne spędzanie czasu z mężem ( a nie jedynie fotel-film), 
* chcę oszczędzać regularnie, co miesiąc stalą kwotę pieniędzy, żeby odłożyć na wakacje czy inne eventy, które wymagają dokładki funduszy spoza budżetu :) 

Już dość prywaty.
Życzę wszystkim czytelnikom Szczęśliwego Nowego Roku! Spełnienia marzeń, realizacji planów i wszystkiego, co sobie wymyślicie! Zawsze udanych Niedziel dla Włosów i zakupów! Wszystkiego najlepszego!

środa, 30 grudnia 2015

Recenzja: Orientana, olejek do twarzy - drzewo sandałowe i kurkuma

Witajcie! 
Bardzo ciekawa pozycja na liście produktów do pielęgnacji twarzy. Dużo olejków, a na końcu bogatego składu nawilżacz i wyciąg z kurkumy, która ma działanie m.in. przeciwbakteryjne.  

Skład: Heliantus Annus Seed OilSesamum Inndicum Seed OilOlea Europea OilPrunus Amygdalus Dulcis OilSimmondsia Chinensis OilPrunus Armeniaca OilTriticum Vulgare OilSantalum Album Wood OilCurcuma Longa Root PowderTocopherol. 

Producent obiecuje odżywioną, nawilżoną skórę twarzy 
Ja olejek otrzymałam we wrześniowym ShinyBox



Konsystencja, zapach i opakowanie. 
Olejek zamknięty jest w 55ml buteleczce ze standardowym zamknięciem typu "klik". Butelka wykonana jest z wytrzymałego plastiku. Olejek nie jest ciężki i mazisty, jeśli chodzi o konsystencję. Jest lekki i gładki, bardzo przyjemnie rozprowadza się na skórze. Zapach jest oczywiście orientalny. Dominuje drzewo sandałowe, ale można doszukać się pikantniejszych nut. Woń nie jest dusząca i określiłabym ją raczej jako delikatną. Może się jednak nie podobać. Ja aplikuję olejek na twarz na noc, rano nie ma śladu po tym zapachu. Poduszka też go nie chłonie, wiec prawdopodobnie po prostu wietrzeje w ciągu kilku godzin :) 
Działanie 
Olejek aplikowałam przez około trzech tygodni codziennie, wieczorem, na oczyszczoną skórę twarzy i dekoltuPozostawiałam całą nocJuż po pierwszych dniach zauważyłamże skóra jest dużo lepiej odżywiona i elastyczna. Najlepsze efekty widziałam po aplikacji olejku na skórę po wykonaniu porządnegomechanicznego peelinguWtedy też dużo intensywniej wcierałam go w twarzwykonując razdwa razy w tygodniu porządny masaż 
Jednak nie może być aż tak pięknie. Po tym czasie zauważyłam, że skóra już nie reaguje tak radośnie na kolejną porcję olejku. Pojawiły się drobne niedoskonałości, takie same, jak w przypadku niedokładanego oczyszczania twarzy. Werdykt był jednoznaczny: Olejek zaczął mnie zapychać... Może miało to związek z rozpoczęciem sezonu grzewczego? 
Tak czy inaczej, postanowiłam odstawić olejek. Tym bardziej, że na testy czekał juz krem z kwasem migdałowym Norel (na pewno będzie recenzja!). Olejku używam aktualnie regularnie, raz lub dwa w tygodniu, najchętniej po peelingu do masażu twarzy i dekoltu. Tak sprawdza się rewelacyjnie, nie zapycha, a skóra jest po nim gładka i odżywiona.  
Jeszcze słowo o wydajności. Ilość pozostała w buteleczce, widoczna na zdjęciu to efekt kilkumiesięcznego stosowania. Do jednorazowej aplikacji wystarczą 2-3 krople, a dziurka w zakrętce jest bardzo precyzyjna. Wystarczy odwrócić buteleczkę i kropelki same spadają na dłoń, bez konieczności duszenia opakowania :) Moja przyjaciółka załapała się jeszcze na kilka mililitrów odlewki. Tak więc produkt jest niesamowicie wydajny, myślę, ze buteleczka powinna starczyć spokojnie na rok.  Z tego, co widziałam, jest dostępny w SuperPharm na około 20zł, a w internecie jeszcze taniej :)

Podsumowując, olejek jest godny polecenia. Moja skóra jest problematyczna, przetłuszczająca się i skłonna do powstawania zaskórników i (poza incydentem z zapychaniem) reaguje na olejek bardzo dobrze. Trzeba tylko stosować go rozsądnie jeśli chodzi o częstotliwość. Początkowa kuracja wg mnie powinna trwać ok. 2 tygodnie (jeśli jest konieczna, np. w przypadku przesuszonych partii skóry). Później olejek nakładany na twarz 1-2 razy w tygodniu pomoże utrzymać dobry poziom nawilżenia.   
U mnie pozostanie on stałym elementem w pielęgnacji twarzy. 
Jestem bardzo ciekawa, jak olejek sprawdza się na skórze suchej. Macie jakieś doświadczenia?