Dzisiaj dałam się... podciąć :) Zaryzykowałam zupełnie nieznany salon, nie znalazłam żadnych opinii w Internecie. Jak było?
Poszłam do salonu Beauty Place w Poznaniu. Na wizytę czekałam około tygodnia. Przyjął mnie pan, niestety nie poznałam imienia (albo nie zapamiętałam :( ). Rozpuścił moje włosy i bacznie się im przyglądał. Zastanawialiśmy się, czy na prawdę się kręcą, bo po koczku pod klamrą nie było to takie oczywiste :)
Umyto mi włosy dwukrotnie, oczyszczającym szamponem. Poprosiłam o ograniczenie silikonów i to życzenie zostało spełnione :) Dodatkowo włosy zostały rozczesane palcami bardzo dokładnie w trakcie wmasowywania odżywki. Są cięcie było bardzo OK. Straciłam jedynie obiecany 1cm. Dodatkowo pan podjął się zadania polegającego na próbie wkomponowania mojej grzywki w całość fryzury, ale niestety jest jeszcze zbyt krótka, żeby zrobić to sensownie.
Włosy wysuszono mi odrobinę zbyt ciepłym powietrzem, ale mi zależało, żeby były zupełnie suche, zanim wyjdę na zewnątrz. Na koniec skusiłam się na kropelkę Mythic Oil, który do tej pory znam jedynie z opinii Blogerek. Szukam serum na końcówki, bo do tej pory bardzo nieregularnie je stosowałam. Wiem, że po jednym razie nie sprawdzę do końca, jak działa, ale będę wiedziała, jak na przykład włosy wyglądają na drugi dzień lub jak się zmywa :)
W sztucznym świetle, z lampą - kolor się nie zgadza :) |
Bardzo podobało mi się, że pan starał się włosy choć odrobinę poznać włosy, dostosować cięcie indywidualnie. Pozbyłam się "ogonka" i wyraźnie wystopniowano mi włosy. Moja ocena pierwszej wizyty jest maksymalna. Wymagania wzrosną z upływem czasu :) Jestem też bardzo ciekawa, jak włosy będą się układały, kiedy umyję je sama i ułożę jak zwykle. Dzisiaj nie muszę tego robić, rano jedynie zwilżę je i ugniotę z odrobiną żelu. Teraz, wysuszone bez żadnej stylizacji wyglądają bardzo średnio, ale są miękkie i błyszczące. Zdjęcie jest fatalne, w sztucznym świetle i włosy wyszły prawie czarne. W dziennym świetle postaram się zrobić lepsze :) Nie mogłam zrobić zdjęć również wcześniej, czego strasznie żałuję :(
I mały bonus: Od jutra zaczynam miesiąc pielęgnacji indyjskiej. Zaopatrzyłam się w olej Heenera, zioła Bhringraj oraz mydło Sesa. W tym tygodniu powinna dotrzeć do mnie oryginalna indyjska henna (także będzie też zmiana koloru:) Pielęgnacja ta na celu pobudzenie wzrostu, także w tym tygodniu podsumuję dotychczasową pielęgnację i zmierzę włosy :)
A jak u Was ostatnie wizyty u fryzjera?
Włosy wyglądają świetnie :) Ja ostatnio byłam u fryzjera w listopadzie, na ułożenie... Wyszło średnio :) Chyba mam za wysokie oczekiwania do miejscowej fryzjerki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja po pierwszej wizycie u fryzjera nie oczekuję dużo - ma nic nie zniszczyć i zastosować się do próśb :)
UsuńZ opisu wnioskuję, że salon jak najbardziej godny uwagi;) Stopniowanie wygląda fajnie i ciekawa jestem jak włosy będą się układać, kiedy sama nimi się zajmiesz;) Olejek Heenara sama planuje przetestować za jakiś czas, więc z chęcią przeczytam Twoją opinię za jakiś czas;)
OdpowiedzUsuńNo warty, wrócę tam na pewno i wtedy będę miała już stabilniejszą opinię :)
UsuńA olejek zdziwił mnie, bo w buteleczce jest stały... Nie spodziewałam się tego, mimo, że bazą jest olej kokosowy :) Ale odbieram to na plus :)
Taki fryzjer, który słucha co się do niego mówi to mało spotykane ;d
OdpowiedzUsuńIndyjskie oleje u mnie niestety średnio się sprawdziły :<
monika
No słucha! I wie, ile to centymetr :D
UsuńZ olejami wiąże pewne nadzieję, więc zobaczymy :)
Bardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŁadnie wyglądają :) Też muszę swoje trochę podciąć, bo już mnie męczą. Ja jestem wierna jednemu fryzjerowi i też jest to mężczyzna :)
OdpowiedzUsuńJa szukam poki co fryzjera na miarę moich skromnych oczekiwań , po ostatnim spotkaniu z panią fryzjerka uciekłam z krzykiem :) piękne masz włosy !
OdpowiedzUsuń