poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Włosowe Problemy: Mój Sposób na Tusty Łupież

Witajcie!
włosowe problemy
Od jakiegoś czasu borykam się z wrednym problemem. Moja gospodarka hormonalna oszalała (ponownie...) i zafundowała mi... tłusty łupież. Nie jest on widoczny, o ile dbam o włosy (na przykład myję je codziennie), ale ja go czuję i jest mi z tym bardzo źle. Wiem, że sytuacja się uspokoi, kiedy lekarz zobaczy wyniki moich badań i ustalimy dawki leków, ale gdybym nic nie robiła, do tego czasu bym chyba oszalała. Jak aktualnie radzę sobie z tym problemem?







Trochę faktów na temat łupieżu:

Według Wikipedii łupież tłusty owłosionej skóry głowy to uwarstwione, żółtawe strupy, objawy stanu zapalnego i uporczywy świąd. Nadmiernemu złuszczaniu komórek naskórka towarzyszy wzmożony łojotok. Może temu towarzyszyć wypadanie włosów oraz nieprzyjemne uczucie swędzenia, wypryski na skórze głowy, które w trakcie gojenia są bolesne. Oszczędzę Wam bardziej dokładnych opisów i tym bardziej zdjęć. Ja dostałam to wszystko, o czym piszę wyżej, ale na szczęście w umiarkowanej intensywności. Co może wywołać tłusty łupież (poza szalejącymi hormonami)? Również, wg Wikipedii, jako najczęstszą przyczynę łupieżu podaje się drożdżak Malassezia furfur, występujący naturalnie na skórze ludzkiej zarówno ludzi zdrowych, jak i z łupieżem. Później odkryto, że grzyb specyficzny dla skóry głowy, Malassezia globosa, jest głównym czynnikiem przyczyniającym się do powstania łupieżu. Co jeszcze?
  • nadużywanie żeli i lakierów do włosów;
  • niewłaściwe korzystanie z produktów koloryzujących;
  • nadmierne wykorzystywanie elektrycznych wałków do włosów;
  • zbyt rzadkie stosowanie szamponu do włosów;
  • niewystarczające spłukiwanie włosów po umyciu;
  • niska wilgotność w pomieszczeniach mieszkalnych;
  • zbyt zimny klimat
Moje sposoby na tłusty łupież:
Przede wszystkim dbam o higienę na wyższym poziomie, niż wtedy, gdy moja skóra głowy jest zdrowa. Częściej myję włosy oczyszczającym szamponem, nie stylizuję ich żelami czy innymi chemicznymi środkami, jak ognia unikam suchego szamponu (to akurat u mnie norma).

Seboravit - skład
Ja wiem, że u mnie powodem są przede wszystkim hormony, ale te czynniki bywają równie zgubne. Jak leczy się tłusty łupież? Pomocne są kremy i płyny przeciwgrzybiczne, leki cytostatyczne i keratolityczne (pochodne izotretynoiny) służące przywróceniu właściwego procesu odnowy warstwy rogowej naskórka. Takie leczenie należy konsultować z lekarzem. Można również samodzielnie wybrać się na wojnę z tym paskudztwem, stosując medyczne szampony, np. popularny Nizoral lub Zoxin-med. Ja bardzo nie lubię takich rozwiązań, bo poza tym, że bywają naprawdę skuteczne, to SEBORAVIT linia do włosów z łojotokiem. To lekka, alkoholowa wcierka o duszącym, specyficznym zapachu. Ma prosty, krótki skład: Aqua, Alcohol denat., Raphanus sativus extract, PEG-40, Hydrogenated castor oil, Panthenol, Arcittum lappa extract, Acorus calamus extract, Citric acid, Parfum, Hexyl cinnamal, Buthylphenyl methylpropional, Citronellol, Linalool.

Szampon poza działaniem na skórę głowy ma też dość duży kontakt z długością włosów, a to dla nich nie jest dobre. Poza tym jestem zwolenniczką naturalnych metod, a jeśli już nie pomaga żadne ziółko, wtedy wybiorę się do lekarza :) Już kiedyś przy takiej przypadłości uratował mnie inny produkt, w który teraz też się zaopatrzyłam i z powodzeniem używam od dwóch tygodni z bardzo dobrym skutkiem. Mowa o preparacie Farmony,
Odżywka z założenia ma hamować łojotok i ustabilizować przetłuszczanie się włosów. Ale ekstrakt z czarnej rzodkwi, ekstrakt z korzenia łopianu, wyciąg z kłącza tataraku, prowitamina B5, skutecznie odżywiają skórę głowy i dobrze radzą sobie również z łupieżem. Producent zaleca wcieranie jej co drugi dzień, do czego stosuję się bardzo obowiązkowo, ale staram się nie rozprowadzać tego płynu na długości włosów. Alkohol dość szybko wysusza moje włosy, więc wystarczyło by mi kilka razy i byłby klops.
Seboravit - odżywka do włosów przetłuszczających się.

Różnicę zauważyłam już po pierwszym użyciu, skóra głowy była ukojona. Na wyraźne efekty musiałam poczekać tydzień (trzy aplikacje). Zmniejszyło się zarówno przetłuszczanie włosów, jak i objawy łupieżu, a co za tym idzie również wypadanie i wszelkie inne nieprzyjemności z tym związane. Po dwóch tygodniach nie jest jeszcze zupełnie dobrze, ale już mogę powiedzieć, że idzie ku lepszemu i planuję kontynuować terapię do końca buteleczki, nawet jeśli będę już miała ustawione leki i problem zupełnie zniknie. 
Kilka słów o samej wcierce:
  • zapakowana jest tak samo jak popularny Jantar - identyczny szklany flakonik w kartoniku,
  • zapach jest lekko ziołowy, dość nachalny i jego wspomnienie utrzymuje się na włosach dość długo (mało jest osób, którym się on spodoba),
  • wydajność jest  bardzo długa - po dwóch tygodniach płynu ubyło około 1/3 buteleczki, rokuję niecałe dwa miesiące dla całej butelki,
  • dostępna jest oczywiście przez Internet i w niektórych stacjonarnych sklepach zielarskich lub ze zdrową żywnością i naturalnymi kosmetykami (w Poznaniu w sklepie Eko-Jagódka przy ul. Naramowickiej jest pełen wybór wcierek Farmony :),

Tak właśnie radzę sobie z brzydkim problemem, który nawiedził mnie niespodziewanie i którego pozbyć chcę się jak najszybciej.
A jak Wy radzicie sobie z problemami skóry głowy? Mam nadzieję, że nie macie ich wcale :)

4 komentarze:

  1. Ja na szczęście nie mam problemów z łupieżem ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. O łupież to u mnie jakaś zmora. Jak już myślę, że już się go pozbyłam to on znów się pojawia :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to taka cholera... Ja tak czy inaczej profilaktycznie stosuję wcierkę, bo nie chcę nawrotów ...

      Usuń