poniedziałek, 4 stycznia 2016

Recenzja - NOREL Mandelic Acid

Witajcie!  
Od dłuższego czasu szukam kremu o działaniu złuszczającym i regulującym wydzielanie sebum.  Szukam zarówno gotowego kremu, jak i tuninguję już posiadane, jednak jak na razie nie trafiłam na ideał. Czym powinien się taki cechować? Oczywiście poza dobrymi tytułowymi właściwościami nie może mnie zapychać, powodować swędzenia po aplikacji czy przesuszać. Nie powinien kosztować więcej niż około 30zł, przy standardowej wydajności. Dlaczego? Ponieważ na taki wydatek mnie stać i będę mogła wtedy kupić go zawsze, a nie planować zakup kremu raz na kilka miesięcy, bo kosztuje on tyle, że za te same pieniądze zaopatrzę np.. lodówkę na tydzień. Tak, cena gra dużą rolę, ponieważ uważam, że dobry kosmetyk nie musi kosztować majątku. Jednak w listopadwym ShinyBox dostałam mniejszą wersję kremu NOREL Mandelic Acid Krem rozjaśniająco - wygładzający z kwasem migdałowym i PHA. Pomyślałam: super! A jak wyszło?  

Opis producenta: 

Krem na noc o jedwabistej konsystencji i świeżym zapachu, dla każdego rodzaju cery w każdym wieku. Głęboko nawilża, złuszcza i wygładza nierówności skóry – rozszerzone pory, bruzdy, zmarszczki. Rozjaśnia przebarwienia i ujednolica koloryt cery, zapewniając jej „świetlistość” i młody wygląd. Regularnie stosowany zmniejsza rumień i teleangiektazje (poszerzone naczynka krwionośne). Recepturę kremu wzbogacono w: 
- 4% kwas migdałowy – złuszcza, rozjaśnia i zmniejsza nierówności naskórka. Działa antybakteryjnie (przyśpiesza gojenie wykwitów trądzikowych) i normalizująco na pracę gruczołów łojowych. Pobudza syntezę kolagenu wpływając na poprawę jędrności i elastyczności skóry; 
- 6% polihydroksykwasy (glukonolakton, kwas laktobionowy) – delikatnie złuszczają, nawilżają i poprawiają gojenie naskórka. Neutralizują wolne rodniki i zmniejszają zaczerwienienie skóry; 
- ekstrakt z nasion lnu (źródło cennych kwasów omega-3, mikroelementów i aminokwasów) – działa regenerująco i niweluje drażniące działanie kwasów; 
hialuronian sodu (niskocząsteczkowy kwas hialuronowy) – optymalnie nawilża i wiąże wodę w naskórku; 
alantoinępantenol – działają łagodząco i przeciwzapalnie. 

Skład: AquaGlycerinCetearyl AlkoholMandelic AcidGluconolactone, Isopropyl PalmitateLactoblonic AcidTritticum Vulgare Germ OilMacadamia Ternifolia Seed OilButyrospermum Parkii Butter, Cocoa Butter Glyceryl EstersCaprylic/Capric TriglyceridePanthenol, Cetearyl GlucosideCetyl PalmitateLinum Usitatissimum Seed Ext., Sodium HyaluronateLinseed AcidAllantoinDehydroacetic Acid, Benzyl AlcoholParfum 



W składzie, po wodzie, widzimy duużo emolientów składników aktywnych. Jest też kilka humektantówNa oko "dodatkowych substancji", emulgatorów i konserwantów jest niewiele. Według mnie ma dobry, bogaty skład, jednak wrażliwców może zapychać.  

Konsystencja i opakowanie kremu:

Ja mam krem w tubce o pojemności 25ml. Oryginalnie sprzedawany jest w słoiczkach o pojemności 50ml. Tubka jest wygodna w użyciu. Zobaczymy, jak będzie z wydobyciem produktu do końca, zostało mi jeszcze na 2-3 razy. Słoiczek pod tym kątem byłby zdecydowanie lepszy.  
Konsystencja kremu jest średnio aksamitna. Nie jest lepka, ale jak na krem na noc jest mało "smarowna". Po rozprowadzeniu go na twarzy natychmiast znika, nie czujemy się jak po aplikacji kremu. Na skórze pozostaje jednak taka warstewka, całkowicie sucha, jakby bardzo cienka powłoczka po maseczce peel-off. Pocierając twarz cały czas jest ten sam efekt, ta miniwastewka jest sobie, ale całkowicie nie przeszkadza. W końcu to krem na noc, nie pod makijaż. Nie czuć żadnego dyskomfortu. 
Zapachu nie komentuję, ponieważ prawie go nie czuję. To też bywa zaleta. 

Działanie w praktyce:


Krem stosuję trochę ponad miesiąc (przy opakowaniu 25ml nie świadczy to o wyjątkowej wydajności). Na początku używania miałam znaczne problemy z cerą, rozszerzone pory, krostki itp.). Po pierwszych dniach było nieźle. Cera się wygładziła, drobniejsze zaskórniki poznikały. W miarę upływu czasu efekt się jednak nie pogłębiał. Równolegle używałam toniku Ziaja z serii Liście Manuka i oczyszczałam twarz różnymi micelami. W połowie grudnia skończył mi się tonik i kupiłam zwykły, ogórkowy tonik Ziaja. I działanie kremu się skończyło. To znaczy nie zupełnie, ale jednak wróciły zaskórniaki i drobne wypryski. Czyli widać, to raczej tonik, może przez dokładne oczyszczenie, pomógł oddalić problemy, a krem jedynie nieznacznie wspomógł ten proces.  
Moja skóra nigdy nie była przesadnie wrażliwa, niełatwo ją zapchać, zaczerwienić, ładnie się opalam. Krem miał pomóc mi właśnie z tymi niespodziankami, które co jakiś czas witają mnie w lustrze, a które pojawiają się bardzo rzadko, jeśli stosuję dobrą pielęgnację. Nie mam problemów np. z gliceryną w tego typu kosmetykach, ba!, czasem nawet dodaję kroplę czystej gliceryny do jakiegoś zwykłego kremu, kiedy czuję, że moja skóra tego potrzebuje i widzę fajne efekty.  

Podsumowując, nie zaobserwowałam efektu wow. Ani nawet efektu "ojej". Krem jak krem, aplikacja nie jest jakoś szczególnie przyjemna, odprężająca. W zasadzie nie ma czym smarować. Działanie przeciętne, i tak moja twarz potrzebowała złuszczania około raz w tygodniu, czułam to. Przy kremie wygładzającym, z wysoką zawartością składników złuszczających spodziewałam się bardziej zdecydowanego działania. A efektu rozjaśniającego nie zauważyłam w ogóle. Może nie miał czego rozjaśniać, chociaż mam kilka nieznacznych przebarwień. Inne obietnice producenta również nie sprawdziły się u mnie w szerszym zakresie, np. przetłuszczanie strefy T ma się dokładnie tak samo jak przed stosowaniem.  

Czytałam recenzje, w których stosowane były wszystkie trzy kosmetyki kuracji (żel oczyszczający, tonik i właśnie krem), i blogerki były zadowolone, ale ja szukam tylko kremu. Od kosmetyku z tej półki cenowej wymagam, żeby działał dobrze również solo, nie tylko w zestawie za prawie 200zł.  
Może są osoby, u których krem sprawdzi się doskonale i efekty będą bardziej widoczne. Dla mnie krem nie jest wart swoich pieniędzy (około 80zł.) i raczej go nie kupię. Poszukam natomiast czegoś podobnego, ale w niższej cenie, albo w końcu pobawię się w samodzielne zrobienie kremu, na przykład TAKIEGO. 

A Wy macie jakieś doświadczenia z kremami o działaniu złuszczającym i możecie coś polecić? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz