piątek, 19 lutego 2016

Indyjskie eliksiry w pielęgnacji włosów - zestawienie i mój wybór :)

Witajcie!
Kobiety z Indii zawsze słynęły z pięknych włosów. Tafle aksamitnych pukli to marzenie wielu z nas. Niezależnie od koloru, włosy, które są odżywione, zadbane i zdrowe wyglądają pięknie i zmysłowo. Sekretem indyjskiego piękna są przede wszystkim oleje i zioła.
 

Oleje: kokosowy, imbirowy, musztardowy, rozmarynowy czy laurowy to egzotyczne eliksiry pozwalające zadbać o włosy i ciało w wyjątkowy sposób. Ja jednak dzisiaj chciałam skupić się na olejkach (mieszakach oleju oraz składników aktywnych), ponieważ one najbardziej mnie zafascynowały, oraz na ziołach indyjskich. Zdecydowałam się na olejek Heenara (około. 20zł/100ml) ponieważ według opinii najlepiej poprawia przyrost włosów. Jednak wybór jest przeogromny, warto zapoznać się z właściwościami olejków. Linki przenoszą do przykładowych produktów na Wizażu, ale każdy olejek można dostać też innych producentów :)


Mój zestaw :)
1. Sesa
Skutecznie stymuluje wzrost włosów oraz wpływa na ich gęstość. Dodatkowo eliminuje łupież i działa ochronnie na skórę głowy.

2. Amla
Olejek zawiera wyciąg z owoców amla (agrestu indyjskiego), sprawia, że włosy stają się sprężyste, zdrowe, błyszczące. Wspomaga i stymuluje porost włosów.

3. Heenara
Olejek zawiera w sobie takie zioła jak: Maka, Amla, Brahmi, Mehendi oraz hennę. Hamuje także wypadanie włosów sprawiając, że stają się one zdrowe i lśniące. Leczy skórę głowy oraz odżywia cebulki.

4.Bringraj (KLIK)
Zawiera w sobie zioło Eclipta, które działa odżywczo na skórę głowy. Olejek polecany jest w przypadku wypadających włosów, łysienia i siwienia włosów.

W związku z niedawno wygraną walka z wypadaniem włosów, chcę żeby rosły szybciej i żeby było ich więcej. Moje włosy bardzo dobrze współpracują z kosmetykami rosyjskimi, o których pisałam TUTAJ. Nie zamierzam porzucać tych produktów, a wzbogacić pielęgnację o kilka perełek. Wybór indyjskich specjałów spowodowany był niesamowitymi efektami, jakie przynosi ich stosowanie. Poza tym moje ciemne włosy powinny dobrze zareagować na taką pielęgnację. Oczywiście na olejach nie kończy się świat indyjskich kosmetyków. Są jeszcze ziołowe szampony, odżywki i maski oraz zioła w czystej postaci, na których się skupiłam.


Bhringraj (Maka)
Zioła w postaci pudrów i suszu są doskonałe do przygotowania domowych maseczek. Wystarczy do wody, oleju lub ulubionej maski dodać odpowiednią ilość proszku i delikatnie ogrzać (w dłoniach lub np. letnim kaloryferze).

1. Alma
Amla zawiera dużo witaminy C i jest ceniona jako ajurwedyjska odżywka wzmacniająca cebulki włosów i zapobiegająca ich wypadaniu. Maseczka w naturalny sposób oczyszcza i przywraca równowagę zarówno włosom jak i skórze głowy. Nadaje włosom blask a regularnie stosowana zapobiega siwieniu i stymuluje wzrost włosów.

2. Bhringraj (Maka)
Dzięki stosowaniu maseczki na włosy stają się one mocniejsze, grubsze, dogłębnie odżywione, delikatnie ciemnieją i zdecydowanie lepiej rosną.Oprócz zastosowania do włosów, nadaje się też do pielęgnacji cery, ponieważ normalizuje wydzielanie sebum przez co wspomaga w walce z rozmaitymi dolegliwościami trapiącymi skórę twarzy.

3. Neem
Skutecznie odblokowuje zatkane pory usuwając zanieczyszczenia oraz delikatnie złuszcza martwy naskórek.
Maseczka polecana jest do regularnego stosowania przez osoby z tłustą, przetłuszczającą się lub mieszaną cerą

4. Brahmi
Polecany jest tylko do użytku zewnętrznego, jako tonizująca maska do włosów ciemnych lub maseczka na twarz po wymieszaniu z wodą lub wodą różaną według instrukcji.

Moja decyzja padła na Bhringraj (około 15zł/50g). Ze względu na szczególne polecenia, dotyczące wzmocnienia i wzrostu włosów. Można stosować również jako maskę do twarzy, z czego na pewno skorzystam.

Ostatnim indyjskim cudem, o jakim chciałam napisać są ziołowe szampony do włosów. Ze względu na to, że aktualnie mam w tej kategorii już ulubieńców, chciałam mieć coś, co nie będzie podstawą mycia moich włosów, ale uzupełnieniem i środkiem odżywczym dla włosów. Dostępnych jest mnóstwo produktów w tej kategorii, ale ostatecznie decydowałam między:


Mydło do włosów - Sesa
1. Glinka Ghasoull (KLIK)Naturalna marokańska glinka GHASSOUL znana jako Rhassoul (Rassoul) to w pełni naturalny minerał zbudowany głównie ze stewensytu, którego głównym składnikiem jest krzemian magnezu. Po wymieszaniu z wodą przybiera konsystencję błota, które oczyszcza i odtłuszcza. Jej działanie polega na absorpcji zanieczyszczeń.

2. Mydło Do Włosów Sesa (KLIK)

Odżywcze mydło Sesa pomaga w zwalczaniu wielu dolegliwości włosów i skóry głowy, powstrzymuje wypadanie, odżywia cebulki i pobudza wzrost włosów

3. Shikakai szampon do włosów (KLIK)
Preparat ma neutralne pH i jest niezwykle łagodny, przez co nie narusza ochrony lipidowej włosa, nie wysusza włosów ani skóry głowy. Zaleca się go zwłaszcza do pielęgnacji skóry wrażliwej.

Decyzja pasła na mydełko SESA (ok. 10zł), ze względu na bogaty w zioła i wyciągi skład. Nie wiem, czy będzie to ostateczny produkt, jakim będę myła włosy, czy po nim użyję jeszcze delikatnego szamponu. Producent zaleca pozostawienia piany na włosach do dwóch godzin. Ciekawą pozycją jest również glinka Ghasoill, ale zostawię ją na później :) Zakupy zrobiłam w sklepie magiczne-Indie.pl - szybka dostawa to ich atut :) Myślę, że jeszcze coś zamówię u nich :)

Mój plan jest prosty: Niedziele pozostaną skupione na intensywnej pielęgnacji, tak jak do tej pory. Natomiast dwa razy w tygodniu planuję stosować nowe produkty przynajmniej przez miesiąc. Mydło i olejek co drugi-trzeci dzień. Zioła co około trzecie mycie. Minimum przez cztery tygodnie, o ile nie będzie działo się nic niepokojącego. Aktualnie mój stan włosów (umyte już po fryzjerze! :) widać na zdjęciu. Pasemko kontrolne ma 23cm (szał! :D). 


Włosy po podcięciu, ułożone już przeze mnie, nie końca wyschły :)



7 komentarzy:

  1. Sesy używałam chwile ale małe były efekty, zrobię do niej jeszcze jedno podeście :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa jak się u Ciebie spisze Heenara i mydełko Sesa;) A kształt fryzury bardzo fajny, wizyta u fryzjera jak najbardziej na plus;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sama jestem ciekawa :) A fryzjer faktycznie, spisał się :)

      Usuń
  3. Jestem ciekawa tych kosmetyków, sama nigdy nie miałam nic takiego i może zachęcisz mnie ( w końcu, bo zabieram się dłuższy czas) do kupna :) A włosy jak zawsze wyglądają świetnie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Na pewno napiszę, jak się u mnie sprawdziły :)

      Usuń
  4. Ja jeszcze nie miała indyjskich kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń