Szybki post, ale jakże ostatnio same takie mi się zdążają.
Praktycznie nie używam szamponów marek drogeryjnych, w zasadzie wyłączając Babydream i Barwę od lat nie miałam żadnego Gliss Kur, Schaumy czy innego Nivea. Kiedyś tylko szampony apteczne, teraz wspomniana Barwa lub mydło Sesa. Na liście, która chcę przetestować jest na przykad mydło cedrowe Bani Agafii, ale nie ma żadnego szamponu z drogerii. ShinyBox uszczęśliwił mnie w lutym takim szamponem, w dodatku z serii wręcz dyskontowej. Przypadł mi szampon Perfect Me by JF Malcolm oraz trzy saszetki maseczek do włosów. Moja wersja szamponu to NATURAL OILS REPAIR. Pomyślałam, a niech to, czyli chyba muszę wypróbować te myjadła. I chcąc, nie chcąc testowałam szampon. Przez tydzień. Dlaczego tylko tyle?
Perfect Me by JF Malcolm |
Zacznijmy od ogółów. Szampon dostajemy w dużej, 250ml tubie. Taka forma opakowania podoba mi się, jest wygodna w użytkowaniu. Klik działa sprawnie. Produkt ma przyjemny zapach i gęstą konsystencję. Niestety nie pieni się na włosach tak, jak tego oczekuję od mocnych szamponów. Piana jest po prostu rzadka. Nie jest kremową pianką, która powstaje po na przykład po dobrym rozwodnieniu Babydreama. Powoduje to wrażenie niedomytych włosów. Nawet po mydle Sesa, gdzie skład jest bardzo emolientowy, efekt czystych włosów jest lepszy. Jeśli już jesteśmy przy składzie, to ten szampon bardzo mnie rozczarował. W zasadzie właśnie ze względu na skład miałam poważne wątpliwości.
Skład |
Zawiera lekki silikon, a ja ograniczam ich stosowanie do minimum. Ale taki składnik w szamponie? Sama nigdy nie kupiłabym takiego produktu. W końcu umyłam nim włosy. Trzy razy. Nawet nie próbowałam zmywać nim oleju. Za każdym razem używałam tej samej maski po myciu (Kallos Color). Za każdym razem włosy były niedomyte, splątane, matowe. Nawet maska nie pomogła. Szampon nie spełnił swojej roli w najmniejszym stopniu.
Konsystencja jest śliska i lejąca. |
Tak więc szampon Perfect Me utwierdził mnie w przekonaniu, że moje włosy nie lubią drogeryjnych myjadeł, a ShinyBox coraz bardziej przekonuje mnie do zmiany dostawcy beauty boxa :)
A jakie są Wasze doświadczenia z takimi wynalazkami?
Tego szamponu nie stosowałam i pewnie po niego nie sięgnę. Też nie lubię tego typu myjadeł, które zamiast dobrze myć, sprawiają, że włosy są przyklapnięte i wyglądają nieświeżo. Ale maseczkę z tej serii kocham;)
OdpowiedzUsuńJa do tych maseczek muszę nabrać odpowiedniego podejścia i też je przetestuję. Po tym szamponie mam chyba uprzedzenia :D
UsuńSzkoda, że okazał się niewypałem :/
OdpowiedzUsuńUu szkoda, że tak kiepsko podziałał ;/ Mijałam go kiedyś na półce z kosmetykami szukając maski z morza martwego z planety organici, zastanawiałam się nawet przez chwilę czy by go nie kupić dobrze, że tego nie zrobiłam ;) pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń