wtorek, 19 kwietnia 2016

Recenzja: Ava Aktywator Młodości - Witamina C - z Acerolą

Witajcie!
Dzisiaj chcę napisać o nowości w mojej pielęgnacji, o której już wspomniałam TUTAJ - od tego czasu też ja testuję i dzisiaj nie wyobrażam sobie wieczornego rytuału bez takiego cudeńka. Mowa o serum do twarzy Ava Aktywator Młodości - Witamina C - z Acerolą, które kupiłam przez przypadek. Szukałam produktu Bielendy, o którym Iwona z bloga Jak Dziecko we Mgle pisała TUTAJ, i przy samej kasie znalazłam to serum, w niezłej cenie (około 9zł). Urzekł mnie krótki skład i ostatecznie to Ava wylądowała w koszyku. Jak na tym wyszłam już zdradziłam, a niżej przeczytacie co skłoniło mnie do takiej oceny :)



Na początek, co obiecuje producent: 
100% ochrony antyoksydacyjnej - Skuteczne działanie przeciwstarzeniowe 

Gładka i promienna cera

Wyjątkowo skuteczny koncentrat ze stabilną postacią witaminy C (palmitynian ascorbylu 5%), wzmocniony ekstraktem z Aceroli (wiśni z Barbados 5%), o szczególnie wysokiej zawartości kwasu askorbinowego stanowi prawdziwą bombę antyoksydacyjną niezastąpioną w terapiach przeciwstarzeniowych. Witamina C hamuje działanie wolnych rodników, stymuluje produkcję kolagenu, opóźnia proces starzenia się skóry. Dodatkowo wspomaga nawilżenie, redukuje zmarszczki, przywraca elastyczność, rozjaśnia i wygładza skórę. Wzmacnia i chroni naczynia krwionośne przed pękaniem, przeciwdziała odbarwieniom skóry. Sprawia, że skóra jest bardziej promienna, mniej szorstka, jędrna i gładka. 

Skład: Aqua, Sodium Ascorbyl Phosphate, Glycerin, Malpighia Glabra Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Carbomer.


Dostępność: Hebe, Rossmann, Internet
Cena: około 14zł za 30ml
Wydajność: dobra, po miesiącu codziennego stosowania zostało 2/3 buteleczki

Moja opinia:
Serum zamknięte jest w szklanej buteleczce z pipetą, a przez ciemne szkło widać, ile produktu jest w środku. Butelka jest w kartoniku, na którym są wszelkie informacje. Pipeta działa dobrze, nabiera idealną ilość produktu. Z czasem pewnie będzie mniej, bo taki jest urok tego typu dozowania ;) Płyn w środku ma delikatnie gęsta, ale nie tłustą konsystencję, zupełnie nie ma zapachu. 
Po nałożeniu na czystą skórę szybko wysycha, tworząc wrażenie lekko napiętej skóry - ale jest to przyjemne uczucie, zupełnie nie wadzi. Po samej aplikacji twarz delikatnie się świeci, ale krem matujący zupełnie niweluje ten efekt. Nie polecam nakładać tego serum bezpośrednio pod podkład, bo może się rolować. Natomiast na noc, pod krem odżywczy, działa cuda :) Ja używam tego produktu od miesiąca, codziennie, na noc. Zdarzało mi się nałożyć serum w ciągu dnia, kiedy zmyłam makijaż i nie chciałam zostawiać "gołej" skóry. Wtedy nie dokładałam już kremu, a wieczorem ponownie oczyszczałam skórę i nakładałam serum oraz krem. Taka sytuacja zdarzyła się trzy, może cztery razy. Co zauważyłam na buzi po takim czasie? Produkt absolutnie nie zapycha (bo co by tu miało zapchać?). Rano skóra jest nawilżona, miękka i elastyczna, objawy niewyspania są mniej widoczne. Po miesiącu widzę, że niewielkie niedoskonałości zostały zaleczone, a nowe się nie pojawiają. Gdy jednak pojawi się jakaś zbłąkana krostka (wywołana najczęściej dotykaniem twarzy - na brodzie lub czole) - znika dosłownie w ciągu jednej nocy! Jeśli chodzi o zmarszczki - nie miałam ich bardzo widocznych (w końcu używam takich produktów po to, by się nie pojawiły :), ale nakładam serum również pod oczy (zupełnie nie podrażnia!) i  tutaj widzę delikatne wygładzenie bruzdy, którą mam pod okiem od prawie zawsze - po prostu skóra napięła się bardziej i zmarszczka jest mniej widoczna. Przy działaniu pod oczy warto też dodać, że tak jak napisałam wcześniej, cienie pod oczami (u mnie charakterystyczny objaw źle przespanej nocy) są dużo mniej widoczne i w zasadzie nie potrzebuję korektora - podkład by wystarczył :)

Podsumowując - nie stosowałam do tej pory dodatkowych produktów pod krem na noc, ale to serum zupełnie zmieniło moje nawyki! Nie wyobrażam sobie aktualnie go nie używać, efekty, jakie osiągnęłam po miesiącu stosowania są na tyle obiecujące, że na pewno będzie to stały element w pielęgnacji. Czy będzie to zawsze to serum? Tego nie gwarantuję, bo na pewno weźmie we mnie góra natura odkrywcy i będę testować inne sera pod krem na noc :) Na początek pewnie wezmę się na inne Aktywatory Młodości od Ava, bo seria jest bardzo obiecująca, a ceny skłaniają do zakupów (TUTAJ jest lista produktów, a każdy jest interesujący:). Jednak serum pod krem na noc - tak, tak, tak! Na zakończenie tej pieśni pochwalnej dodam tylko, że nie zmieniłam kremu do twarzy - cały czas używam rosyjskiego kremu Bani Agafii, więc poprawa stanu mojej skóry to zasługa jedynie tego serum :)


A Wy używacie serum do twarzy, czy krem Wam wystarcza? Znacie Laboratorium Kosmetyczne AVA?


4 komentarze:

  1. A ja mam takie straszne cienie pod oczami, to może te serum sprawiłoby tam cuda :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno by pomogło, ja nie mam może ogromnych cieni, ale kiedy się nie wyśpię to dolne powieki mam jakby zapadnięte lekko i szare... Kiedy wieczorem nałożę to serum, a rano poprawię kropelką, wtedy efekt jest dużo mniej widoczny. Spróbuj :)

      Usuń
  2. Fajne to serum i jeszcze cena całkiem atrakcyjna;) Kiedyś miałam trochę czystej wit C i robiłam sobie toniki i efekty super;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam to i inne sera z tej serii w Rossmannie za około 20zł :) Wit.C działa cuda na mojej skórze!

      Usuń