wtorek, 9 sierpnia 2016

Shiny Box Beach Please! - lipiec 2016 - OpenBox

Witajcie!
Ze względu na chwilowy zastój na blogu, kolejny, a zarazem ostatni (na razie) wpis s serii Open Box dodaję z opóźnieniem. Pudełko dostałam ponad tydzień temu, ale ze względu na przeziębienie nie miałam nawet ochoty zachwycać się zawartością. Przytuliłam je w weekend, dokładnie obejrzałam, co dostałam i dzisiaj się tym z Wami podzielę. 
Lipcowy Shiny Box, pod hasłem Beach Please! 
Spodziewałam się kilku produktów, które sprawdzą się na plaży, lekkich, letnich propozycji, dzięki którym poznam ciekawe nowości. Co znalazłam? Zapraszam do lektury :)




Najpierw karta informacyjna:



Stenders Naturalna morska gąbka(gęsta)
Naturalna gąbka. Nigdy nie miałam okazji wypróbować takiego produktu, jestem jej bardzo ciekawa. Na sucho gąbka jest taka śmieszna, miękka i szorstka. Ogólnie nie lubię myjek czy innych takich gadżetów. Produkt w pudełko jak najbardziej na plus.


Stenders Różana musująca kula do kąpieli
No mam wannę, ale należę do mniejszości. W wielu domach jest jedynie kabina prysznicowa, także produkt mało uniwersalny. Ja z przyjemnością przetestuję kulę i mam nadzieję, że będzie to taka musująca ^^


W ulotce znalazłam jeszcze saszetkę żelu do mycia twarzy, którą chętnie wypróbuję. Wszystko zapakowane było w uroczy woreczek z papieru ekologicznego, w którym znalazłam jeszcze zasuszone główki róż. Całość jest wyjątkowo urocza. 



Delia Cosmetics Pomadka do ust Satine Lips
Nie mam najlepszego zdania o produktach Delia, ale mają też perełki. Ich krem CC (recenzja KLIK), ale krem do stóp czy roll-on pod oczy to porażka. Pomadka natomiast jest ciekawa. Ma ładny, głęboki i kremowy kolor, jest dość trwała i ślicznie pachnie. Dla mnie plus, ale kolorówka w pudełkach to śliski temat.


Pierre René Tusz do rzęs
Trafił mi się tusz Lash Precision i użyłam go na próbę raz. Ma ciekawą szczoteczkę i na razie jest ok, ale zdanie wyrobię sobie dopiero za jakiś czas. Plus za nową markę w boxie oraz za dość uniwersalną kolorówkę. 



Bombay Bazaar Swati Naturalna henna
Henna na pewno nie jest uniwersalnym produktem do pudełka. Żadna farba do włosów nie jest, ale henna to już ekstremalnie. Przecież pudełek nie zamawiają jedynie pasjonatki i kosmetoholiczki, a też ciekawe nowości "amatorki" i zupełnie przypadkowe klientki. Nie dość, że ilością 10g można albo pofarbować pasmo włosów, albo zrobić sobie łaciaty balayage, to generalnie hennę obsługuje się inaczej, niż każdą inną farbę - łącznie z tym, że włosów po hennowaniu zwykle nie uda się w łatwy sposób zafarbować czy tym bardziej rozjaśnić. Także mam mieszane uczucia, ale... Akurat farbowałam włosy, dodałam to 10g do mojej mieszanki i powiem Wam, że kolor wyszedł bardziej intensywny niż zwykle. Farbuję włosy mieszanką nadającą miedziany odcień, a Swati było w kolorze ciemny brąz, jednak efekt końcowy jest miły dla oka. Dla mnie faja nowość, zobaczę, co mają w ofercie, kiedy będę uzupełniać zapasy. Dałam 5 gwiazdek, bo w moje gusta trafili idealnie!



DOVE Kremowa kostka myjąca
Mydło? Ja wiem, że Dove aktualnie ma silne parcie marketingowe, ale MYDŁO w Shiny Box to już przegięcie. Nie będę tego nawet komentować. Gdyby to była jeszcze jakaś nowość, ale to mydło jest na rynku chyba od stu lat, każda z nas kiedyś miała z nim kontakt i nie widzę tutaj niczego do testowania.



REXONA ANTYPERSPIRANT ACTIVE SHIELD W KULCE
To samo, co powyżej... Niby to nowa linia, ale nadal leci taką drogerią, że aż szkoda komentować. Produkt po prostu do zużycia. Ale ważne, że ilość pełnowymiarowych kosmetyków w pudełku się zgadza.



Gliss Kur Szampon Ultimate Color
Miniaturka drogeryjnego szamponu. Sam fakt, że to miniaturka nie stanowi, że produkt jest słaby. Fatalnie, że to kolejny popularny, wcale nie nowy i ogólnodostępny szampon. Miniaturki są fajne na wyjazdy, a ta długo będzie czekała na swoją kolej.



RADICAL Serum wzmacniające do włosów z wyciągiem ze skrzypu polnego
Produkty Farmony były w pudełkach losowo, mogłam trafić jeszcze krem do rąk Tutti Frutti lub do stóp NIVELAZIONE. Chyba wolałabym któryś z dwóch pozostałych produktów, ale w sumie wyszło by na to samo. Są to miniaturki produktów dostępnych w drogeriach i dyskontach, więc znowu słabo.



Etre Belle Sun Cream SPF30+ 
Moje pudełko okazało się "szczęśliwe" i znalazłam w nim miniaturkę kremu Etre Belle. No i w końcu mamy letni, ciekawy produkt, których spodziewałam się więcej. Co prawda na urlopie już byłam, ale lata jeszcze trochę zostało. Najbardziej jestem jego konsystencji, bo z poprzedniego wpisu wiecie (KLIK), że wybieram raczej niedrogie filtry, a ten produkt to kosmetyk z wyższej pułki. Jestem ciekawa różnic. 


No i koniec pudełka :) Nie było może zjawiskowe, ale na pewno wywołało emocje. Produkty oceniłam, abo na bardzo duże TAK, albo na całkowite NIE. Było to ostatni zamówiony przeze mnie Shiny Box, przynajmniej na razie. Jest kilka kosmetyków, które chciałam wypróbować, więc odpuszczam sobie zakupy w ciemno.

A Wy co sądzicie o lipcowym Shiny Boxie? 


12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ma bardzo przyjemny, dość trały kolor. Jestem mile zaskoczona :)

      Usuń
  2. Żaden kosmetyk by się u mnie nie zmarnował, ale jestem tak pół na pół za tym pudełkiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie zmarnują się, ale nie po to zamawiam pudełka :-/

      Usuń
  3. Mi się to pudełko nie podoba... Trochę ratuje je Stenders, ale ja używałabym tylko gąbki bo mam prysznic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stenders na plus, pomadka i Etre Belle, reszta mocno rozczarowuje...

      Usuń
  4. Produkty Stenders mają śliczne zapachy :)
    Pudełko samo w sobie wielkiego efektu wow na mnie nie zrobiło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dość mydlane, ale przyjemne :) Ostatnio ogólnie nie mam WOW przy beauty boxach ... :)

      Usuń
  5. Co pudełko, to większe rozczarowanie. Zalatuje taką "masówką", już nie stawiają na jakość. Kiedyś można było znaleźć w środku naprawdę ciekawe kosmetyki, te droższe i te tańsze, ale mało popularne, które aż chciało się testować, mimo że na przykład był to krem do rąk. Ale był jakiś inny, wyjątkowy, z nieznanej firmy. A tu? Serio? Dove i Rexona? Mydło i dezodorant? A zaraz po tym miniatura szamponu po który bym nie sięgnęła nigdy, bo jest wypełniony po brzegi silikonami, a na początku widnieje SLS. Naprawdę, coraz gorsze te pudełka i faktycznie - płaci się 50 czy ileś złotych za produkty, za które w drogerii prawdopodobnie zapłaciłabym podobną kwotę (no, zaszaleli z tą gąbką, więc ją pomijam). Ogólnie to jestem bardzo na nie. Przykre, że tak traktują klientki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dlatego to było moje ostatnie, na razie, pudełko. Mydło przeważyło szale, ale już nie pierwszy raz kosmetyki były mało atrakcyjne, a jeden produkt miał ratować całość.

      Usuń
  6. byłabym zadowolona tak w 90% :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to i tak wysoko, ja oceniłam to pudełko na tak z 50% :)

      Usuń