wtorek, 31 maja 2016

Dwa tygodnie z... Tonikiem łagodzącym Cien.

Cześć Dziewczyny!
Już jakiś czas temu zdenkowałam dosłownie wszystko do mycia buzi - wszystkie micele i toniki. Wiedziona wrodzoną ciekawością postanowiłam przetestować niedrogi i łatwo dostępny tonik z dyskontu - Lidla. Wszystkie wiemy, że ten sklep ma w swojej ofercie popularne kosmetyki Cien. Ja je kojarzę z lepkimi, wręcz niewchłanialnymi balsamami do ciała. Nie wiem, czy są one jeszcze w sprzedaży, ale moje doświadczenia są mało ciekawe. Jednak przy zakupach jakiś czas temu, zwróciłam uwagę na dwa toniki. Wersja niebieska nie zainteresowała mnie, ponieważ zawiera alkohol. Natomiast różowy tonik, na pierwszy rzut oka wygląda przyjaźnie i dlatego wylądował w koszyku. Stosuję go od dwóch tygodni i dzisiaj mogę napisać Wam co-nieco na jego temat napisać.

niedziela, 29 maja 2016

Recenzja - Nawilżane Chusteczki Peelingujące BeBeauty - alternatywa dla tubek i saszetek?

Cześć Dziewczyny!
Od kilku miesięcy staram się regularnie, przynajmniej dwa razy w tygodniu wykonywać peeling twarzy. Nie jest łatwym zadaniem pamiętanie os systematyczności, szczególnie przy moim, bardzo nieregularnym, trybie tygodnia. Jednak staram się być konsekwentna, a na efekty nie musiałam długo czekać. W połączeniu z pozostałymi elementami mojej pielęgnacji, o której pisałam TUTAJ, moja cera jest w coraz lepszym stanie. Jeśli chodzi o produkty, którymi wykonuję peeling, nie jestem zbyt wybredna - tak na prawdę wystarczą mi fusy po kawie i odrobina jakiegoś delikatnego żelu. Bardzo lubię też peeling kawowy Body Boom - to już klasyk. Nie ukrywam, że lubię mocne zdzieraki, bo tylko po nich czuję efekt na buzi.
Całkiem niedawno skończyły mi się chusteczki do demakijażu, więc postanowiłam kupić w Biedronce zestaw z chusteczkami peelingującymi. W pierwszej chwili źle przeczytałam etykietę i myślałam, że to chustki pielęgnujące, ale już drugi rzut oka wyprowadził mnie z błędu. O produkcie do demakijażu jeszcze Wam napiszę, kiedy porządnie je przetestuję (używam ich dość rzadko), ale o tych peelingujących mam już zdanie i zapraszam do dalszego czytania!

sobota, 28 maja 2016

Recenzja - Babydream Panthenol Wundschutzcreme (przeciw odparzeniom) - krem-maseczka, czyli mój ideał do zadań specjalnych :)

Cześć!

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją troszkę nieoczywistą, Bo co takiego odkrywczego jest w kremie dla dzieci? Zwykle do takich specyfików poodchodzimy z rezerwą - jakoś tak bardziej podejrzliwie, ponieważ wymagania pielęgnacyjne małych dzieci i niemowląt są zupełnie inne, niż dorosłych kobiet. Co prawda wiele z nas uwielbia dziecięce szampony do włosów czy mydła... ale krem? Ja jakiś czas temu okropnie się przeziębiłam - co za tym przyszło, to morderczy katar i podrażnienie skóry spowodowane ciągłym wycieraniem nosa. Szukałam, w związku z tym, odżywczego, nawilżającego kremu, głównie na te okolice... i niewiele mnie obchodziło, jak będę wyglądała z tym na twarzy. Zastanawiałam się, co by tu nowego kupić, ale z racji słabej mobilności, postanowiłam przejrzeć moje zbiory. I tak w moje ręce trafił, dość dawno zapomniany krem Babydream Panthenol Wundschutzcreme (przeciw odparzeniom) - i postanowiłam nałożyć go na buzię. Pisząc ten post odkryłam, że istnieje jeszcze inna wersja tego kremu... Ale o tym w dalszej części posta.


piątek, 27 maja 2016

Shiny Box Majowo Mi - maj 2016 - Open Box!

Cześć Dziewczyny!
W środę odebrałam swoje pudełeczko z majowej edycji Shiny Box - Majowo Mi! Oczywiście spieszę podzielić się z Wami moimi wrażeniami, jednak dopiero dzisiaj miałam czas zrobić zdjęcia i napisać porządny post. Bardzo nie chciałabym wypowiadać się negatywnie o Shiny, ale tym razem dali ciała... i zrehabilitowali się dość szybko - i nie chodzi wcale o zawartość pudełka.
Przede wszystkim w poniedziałek, kiedy to miała odbyć się wysyłka, nie dostałam wiadomości. Napisałam więc wieczorem do Shiny, zapytując co jest nie tak... i dowiedziałam się, że nie mają mojego zamówienia... Szybkie sprawdzenie, kasa pobrana, subskrypcja aktywna... no co jest? Faktycznie, przyznali się do błędu, obiecali pudełko wysłać. I wysłali, więc dostałam je już w środę.  Było by mi strasznie przykro, gdybym musiała czekać do poniedziałku... No, ale skoro już jest, to i dla Was garść opinii :) Samo pudełko przyjechało do mnie strasznie pogniecione - zarówno z zewnątrz jak i w środku. Na szczęście nic nie było uszkodzone :)
Samo pudełko nie zwaliło mnie z nóg... Co prawda mamy tutaj aż 6 pełnowymiarowych produktów, ale czuję pewien niedosyt. Dlaczego? Zapraszam na dalszą część posta!


czwartek, 26 maja 2016

Shiny Box xoxo! - Kwiecień 2016 - recenzja zbiorcza :)


Cześć!
Mija już miesiąc od kiedy otrzymałam kwietniowy Shiny Box xoxo! i mam już swoje zdanie o produktach, które się w nim znalazły. Wszystkich używałam choćby przez chwilę, ale większość nie zasługuje, moim zdaniem, na oddzielne recenzje - są po prostu. Ani nie są rewelacyjne, ani nie są bublami - postanowiłam więc napisać o nich kilka słów w zbiorczej recenzji. Po kilka słów dla każdego, moja opinia i spostrzeżenia na temat tych kosmetyków.

sobota, 21 maja 2016

Dwa tygodnie z... Białą glinką :)



Cześć!
Już jakiś czas temu chodził mi po głowie pewien pomysł, a z początkiem maja postanowiłam wcielić go w życie. W końcu jaka pora roku jest najlepsza, żeby podejmować nowe wyzwania, realizować postanowienia i plany? Oczywiście wiosna! Nie wiem jak Wy, ale wraz z pierwszymi promieniami majowego słońca wstępuje we mnie nowa energia, mam masę pomysłów i dużo motywacji, żeby działać :) W związku z tym, zaraz po długim weekendzie majowym zaczęłam moje testy. Seria, którą chcę stworzyć na moim blogu nie jest może jakąś rewolucją, dla mnie jednak jest ważna. Chcę usystematyzować to, co robię - żeby było w tym więcej ładu. Chcę się kierować tu jedną, ale bardzo ważną zasadą: systematyczność. Jak chyba każda kosmetykoholiczka mam z tym problem, bo nowości jest tak dużo, a ja jedna. Czasem używam produktów, a nie potrafię nic konkretnego o nich powiedzieć. Dlaczego? Bo używam ich nieregularnie, w różnych zestawieniach i tak na prawdę nic o nich nie wiem. Zasadą serii "Dwa tygodnie z..." będzie przede wszystkim regularne testowanie wybranego produktu tak, żebym po tym czasie mogła napisać rzetelną recenzję. Pewnie wielu z Was nie są potrzebne takie postanowienia, a mnie pomogą one być lepszą w tym, co robię. 
Jasne, że wielu kosmetyków nie da się po prostu przetestować w tak krótkim czasie. Nawet po kilku regularnych użyciach nie ma w zasadzie wizualnego efektu, które pojawiają się po często kilku miesiącach. Takich produktów seria nie obejmie w ogóle - pewnie, że będą recenzje, ale nie oparte jedynie na 14 dniach testowania. 
Pierwsze dwa tygodnie z maseczkami z białą glinka mam już za sobą - jest to pierwszy produkt, który używałam regularnie właśnie po to, żeby dzisiaj dokładnie wiedzieć, jak działa na moją skórę. Jesteście ciekawe? Czytajcie dalej :)

czwartek, 19 maja 2016

Bonus dla Rozdania! Dodatkowy los :)

Cześć :)

Widzę, że zainteresowanie rozdaniem jest niewielkie... Szkoda, bo saszetek jest dużo i dą bardzo różnorodne :) A ciągle dochodzą nowe :)

Na zachętę mam dla Was dodatkowy los, który można zdobyć w bardzo prosty sposób: wystarczy polubić fanpage bloga na Facebooku KLIK
Zasada jest taka: 
- Jeśli już bierzesz udział w rozdaniu, ale nie polubiłaś fanpage, zrób to teraz, a jako 'odpowiedź' pod swoim komentarzem-zgłoszeniem pod postem o rozdaniu (link) dodaj informację, jako kto obserwujesz mnie na Facebooku ("Obserwuję na Facebooku jako: (imię i pierwsza litera nazwiska)")
- Jeśli nie bierzesz udziału w rozdaniu, możesz wziąć pełen udział i zdobyć trzy losy lub po prostu polubić fanpage i zyskać jedną szansę w losowaniu (nie trzeba spełniać innych warunków - wystarczy polubić mnie na FB) - w takim przypadku proszę tylko o zgłoszenie pod postem konkursowym (o treści: "Obserwuję na Facebooku jako: (imię i pierwsza litera nazwiska)")

Jeśli bierzesz udział w rozdaniu i spełniłaś wszystkie warunki, oznacza to, że masz aż trzy losy :) To duża szansa na wygraną! Odwiedzaj mnie, na pewno będą jeszcze okazję na dodatkowe losy dla wszystkich :)


To jest link do posta z rozdaniem - tam proszę o dodawanie komentarzy!

Zapraszam do udziału, został niecały miesiąc!
Piszcie w komentarzach, jeśli macie jakieś pytania!


Buziaki!

Joy Box "Wiosna" - niestandardowy sposób uzupełniania zapasów :)


Cześć Dziewczyny!
Przychodzę do Was dzisiaj z postem typu open box, ale dość nietypowego pudełeczka :) Każda z nas, która zamawia beauty boxy wie, że zwykle są one niespodzianką do dnia wysyłki. Jedne można później zamówić, znając ich zawartość, inne już nie. Joy Box jest w tym gronie bardzo nietypowy, bo od samego początku znamy jego zawartość. Co więcej, możemy mieć na nią wpływ. Na czym to polega? W dużym skrócie: produkty w pudełku są podzielona na kilka kategorii. Pierwsza zwykle jest stała, a z pozostałych jest do wyboru kilka wariantów. Szczegóły są bardzo ładnie opisane na stronie, gdzie można zamówić Joy Boxa (KLIK). Niestety, pełna dostępność produktów jest zwykle tylko kilka godzin po ujawnieniu, później przy wielu z nich widnieje napis 'wyprzedane'. Ja sama nie załapałam się na pierwszą odsłonę, jednak często w trakcie sprzedaży danej edycji niektóre kosmetyki pojawiają się ponownie. Trafiłam właśnie w takie okienko i dzisiaj odwiedził mnie kurier, który przyniósł mi wcześniejszy, imieninowy prezent :)

Co znalazłam w środku? Same dobrocie! Przed wszystkim warto dodać, że moja ocena pudełka jest bardzo subiektywna i nie będę przydzielała gwiazdek. Po pierwsze, wiem, co zamawiałam. Tutaj nie ma niespodzianki i dreszczyku emocji przy otwarciu. Po drugie, wiele produktów w pudełeczku po prostu trafiło w moje kończące się zapas, więc cieszę się, że mogłam je uzupełnić w ciekawe (dla mnie) nowości i jednocześnie odrobinę oszczędzić. Wartość produktów w pudełku to około 150zł, a jego cena wynosi 49zł (z przesyłką).

Jeszcze jedno musicie o mnie wiedzieć - czasem bardzo lubię dostawać prezenty, które niby sama sobie wybrałam, a jednak są dla mnie niespodzianką. Na przykład mówię: 'chciałabym dostać na urodziny coś fajnego z firmy X.', albo 'chciałabym jakiś fajny krem do rąk.' I wtedy mój mąż, albo ktokolwiek, kto akurat pyta się o prezent dla mnie, ma duże pole do manewru, a ja nadal mam niespodziankę. Nie zawsze muszę wybrać dokładnie coś, co kupuję, nieraz mam frajdę właśnie z takich "narzuconych" zestawów. 

Dlaczego Joy Box "Wiosna" trafił w sam środek mojego serca? Czytajcie dalej :)

wtorek, 17 maja 2016

Moja pielęgnacja twarzy - czyli jak dobrze wyglądać no make up :)

Witajcie!

Dzisiaj chcę opowiedzieć Wam o pielęgnacji mojej twarzy oraz zdradzić kilka sztuczek, które pozwoliły mi odzyskać witalność cery w stosunkowo krótkim czasie. Opowiem też Wam o problemach, z którymi nadal się borykam i moich planach, co w tym temacie zrobić :)
Zacznę od tego, że mam 28 lat i moja skóra (niestety) też. Widać to, a bez odpowiedniej pielęgnacji wyglądała dość nieciekawie. Zaskórniki otwarte i zamknięte, ropne zmiany (niewiele, ale jednak), cienie i widoczne zmarszczki pod oczami. Oczywiście nie w ilości i natężeniu jak w przypadku bardzo zaniedbanej skóry, ale zaczęło mnie to po prostu wnerwiać, Od lat stosowałam takie same rytuały pielęgnacyjne, a stan skóry się pogarszał.... To, co działało świetnie, kiedy miałam dwadzieścia lat, teraz po prostu... nie wystarczało. Postanowiłam przeanalizować to, co robiłam i zastosować zmiany. Jakie one były i co mi dały, przeczytacie niżej. Post wyszedł długi, ale myślę, że wyczerpałam temat :)

niedziela, 15 maja 2016

Niedziela dla Włosów (19) - Kolejny raz Kallos, nowy olej i olejek :)

 Cześć :)
Dzisiaj, w typowo domowym nastroju, chciałam odpuścić sobie włosowe SPA... W sumie jutro bym to nadrobiła :) No, ale... Tak już jest, że jeśli chcecie coś osiągnąć, należy być konsekwentnym. Jasne, że jedna przegapiona NdW nie zmieniła by wiele, ale na prawie precedensu... dała by mi prawo do takich akcji. A tego bardzo nie chcę - jestem z natury baardzo leniwa i wyrobienie sobie wielu nawyków wiąże się z dość silną wolą. Dlatego, w myśl zasady, że najciężej jest zacząć, zwlokłam się z fotela i poczłapałam do łazienki. Nie miałam specjalnie pomysłu na dzisiejszą pielęgnację, więc skupiłam się na nowym w mojej kolekcji Kallosie i olejowaniu... którego niestety ostatnio moim włosom brakuje.

środa, 11 maja 2016

Recenzja - Marion Spa - Złuszczający Zabieg do Stóp

Witajcie!
Wiosna już powoli, ale konsekwentnie wypiera zimę, więc najwyższa pora, żeby skupić się na pielęgnacji, która pozwoli nam czuć się dobrze w czasie nadchodzącego lata. Jednym z aspektów, które zimą traktowane są nieco po macoszemu, jest pielęgnacja stóp. Ciężkie buty i ciepłe skarpety nie sprzyjają pielęgnacji skóry stóp, która po zimie jest zwyczajnie zmęczona i należy się jej regeneracja i odżywienie. Co prawda, mimo zimy i ciągłego ukrywania, smarowałam stopy regularnie kremem, ale żeby wyglądały dobrze przed założeniem pierwszych sandałów, potrzeba czegoś więcej. Porządny peeling i złuszczenie są niezbędne do prawidłowej regeneracji skóry, również tej pod butami :) Ja od kilku lat używam tzw. skarpet złuszczających i w tym roku zdecydowałam się na te, które można dostać m.in. w Biedronce - firmy Marion.




niedziela, 8 maja 2016

Niedziela dla Włosów (18) - Organic Shop - Avocado&Honey :)

Witajcie!
Ostatnio niewiele włosów na moim blogu... I w codziennej pielęgnacji niestety też. Odkąd zaczęłam używać odżywek typu make beaty - trochę zaniedbałam głęboką pielęgnację w ciągu tygodnia. Majowy długi weekend też nie sprzyjał zamykaniu się w łazience - pogoda była przepiękna! Nie wiem, czy to źle, że w ciągu tygodnia moja pielęgnacja jest raczej minimalistyczna - ostatnio taka moda. Poza tym, moje włosy nie wymagają już drastycznej reanimacji - są względnie zdrowe, więc należy ich nie zniszczyć i dbać, żeby były w coraz lepszej formie. Jednak niedziele są dla mnie oazą SPA - i ogromną motywacją, żeby jednak ten jeden w dzień w tygodniu stosować bogatą, przemyślaną pielęgnację. Dzisiaj, będąc na zakupach i obiadku w galerii Plaza w Poznaniu, jak zwykle wstąpiłam do sklepu Siberika - akurat trafiłam na promocję masek do włosów, które od jakiegoś czasu chciałam kupić :) Nie mogłam się tylko zdecydować, na który rodzaj się zdecydować. Korzystając z promocji - kupiłam obydwie :) Zapraszam na relację z NdW z użyciem maski Organic Shop Avocado&Honey (express repair).

sobota, 7 maja 2016

Uroda Oil Repair - Kuracja Upiększająca - idealne serum... no właśnie, na co?

Witajcie!
Uwielbiam testować nowe kosmetyki, ale nie lubię eksperymentować ze zdrowiem, również skóry. Po udanych testach serum Ava, o którym pisałam TUTAJ, nabrałam nieco odwagi. W końcu 20 lat miałam... dość dawno temu i warto zadbać o cerę bardziej świadomie, żeby cieszyć się jej zdrowym i promiennym wyglądem na dłużej. Dlatego bardzo ucieszyłam się, kiedy znalazłam w kwietniowym Shiny Box olejek upiększający Uroda. Otrzymałam go jako prezent, za subskrypcję. Jeszcze szerzej uśmiechnęłam się, kiedy zobaczyłam co wchodzi w skład olejku. Od razu przystąpiłam do testów :)


piątek, 6 maja 2016

Catrice All Matt Plus - podkład matujący - Recenzja.

Witajcie!
Dzisiaj postanowiłam napisać nietypową, jak dla mnie, recenzję - podkładu do twarzy :) Dlaczego nietypową? Ponieważ nie jestem biegła w sztuce makijażu - ot, tak, maluję się i tyle. Nie mam też wielkiego porównania - używałam kilku podkładów, ale to niewielkie doświadczenie w porównaniu do wielu z Was. Wiele lat moim faworytem był podkład a AA - tani, niezawodny i nie widziałam w nim wad - nie waży się, dobrze współgra z cerą. Oglądając Wasze zdjęcia doszłam do wniosku, że jednak AA nie wygląda naturalnie. Porównałam kilka zdjęć i zauważyłam, że niestety widać go i moja buzia sprawia wrażenie "przemalowanej", nawet jeśli podkładu jest na prawdę niewiele. Poszperałam, przeczytałam kilka recenzji i wybrałam nowy podkład, o którym dzisiaj Wam napiszę. Catrice All Matt Plus - bo o nim mowa - miał spełnić kilka zadań, ale przede wszystkim wyglądać naturalnie. Jak się spisał?

czwartek, 5 maja 2016

Eveline 6w1 Care&Colour - wielkie rozczarowanie....


Cześć :)
Dzisiaj przychodzę do Was z szybką recenzją odzywki do paznokci, którą kupiłam wczoraj na przecenach w Rassmannie -49%.... dlaczego tak szybko? Otóż o niektórych produktach zdanie można wyrobić sobie bardzo szybko... w zasadzie już podczas pierwszego użycia. Ja, żeby utrwalić sobie opinię o tej odżywce potrzebowałam niecałych 24 godzin. Dlaczego? O tym przeczytacie dalej.



środa, 4 maja 2016

Rozdanie saszetkowe!!!

Cześć Dziewczyny!

Tak jak obiecywałam, będzie rozdanie! Wiele z Was chciało, żeby wygrane były trzy, jednak mój zasób saszetek oceniłam na jedną wygraną :) Ale, ale! Od Was zależy, czy rzeczywiście tylko jedna szczęściara zgarnie pulę :D Jak to działa? Już wyjaśniam:

Jeśli w rozdaniu weźmie udział mniej niż 50 uczestników, wygrana pojedzie do jednej z Was. Jeśli jednak bawić będzie się więcej osób, wylosuję jeszcze drugie miejsce, które otrzyma ode mnie prezent - niespodziankę (kosmetyczny, oczywiście!). 
Główną nagrodą jest paczka pełna saszetek - próbek kosmetyków, ale też "pełnowymiarowych saszetek" - takich, które dostępne są w takiej wersji w sprzedaży - łącznie minimum 25 sztuk (a nie wiem, ile uzbieram do 15. czerwca :).

Co kupiłam na przecenach -49% w Rossmannie? Część II :)

Cześć :)
Wiem, że wiele z Was oparła (opiera :) się pokusie rossmannowych wyprzedaży, ale dla mnie to doskonała okazja, żeby zrobić zapasy - aktualnie trwa promocja -49% na artykuły do makijażu ust oraz manicure :) TUTAJ pokazywałam, co nowego pojawiło się u mnie przy okazji przeceny produktów do twarzy (podkłady, pudry...). Dzisiaj pokażę, co nowego u mnie do makijażu oczu, ust i paznokci :) Jesteście ciekawe?









niedziela, 1 maja 2016

Niedziela dla Włosów (17) - Totalne no-poo - albo nawet o krok dalej :)

Cześć dziewczyny!
Poprzednią NdW opuściłam, ponieważ byłam dość mocno przeziębiona i moim największym pragnieniem było nie wychodzenie z łóżka... Niestety, w życiu nie można mieć wszystkiego, a moje marzenie spełniło się w możliwości pozostania cały weekend w domu. W tym tygodniu czuję się znacznie lepiej, więc i NdW odbyła się, ale była dość nietypowa. Kilka dni temu przypomniałam sobie moje bardzo wczesne początki włosomaniactwa - u mnie zaczęło się od eksplozji w kierunku dość mocnego odrzucenia chemii w pielęgnacji. Trwało to, na szczęście dość krótko - zdążyłam jednak przetestować kilka metod bardzo naturalnego mycia i odżywiania włosów. No-poo (bez szamponu), jajka i jogurt na włosy - to tylko ułamek tego, z czym kombinowałam. Metody te nie zostały ze mną na dłużej, bo jestem z natury bardzo leniwa i mam naturę odkrywcy - przygotowywanie własnych szamponów i odżywek z lodówkowych składników na dłuższą metę nużyło mnie i nudziło. Dzisiaj chciałam pokazać Wam, jak przez chwilę wyglądała moja pielęgnacja ponad dwa lata temu - a bogatsza o wiedzę zdobytą przez te kilka lat lepiej rozumiem, co robiłam :)
Jako spoiler dalszej części postu dodam, że dzisiaj nie użyłam żadnego kosmetyku :D